-Aż się boję. – odparłam
żartobliwie.
-Wątpisz w mój gust? – zapytał
podejrzliwie.
-Nie, skąd.. – uśmiechnęłam się do
niego uroczo i zabrałam się za rozpakowanie. Tak jak myślałam w większości były
to kuse sukienki z głębokim dekoltem, koronkowa bielizna, jakieś zestawy
erotyczne ?! Okay…
-I ja mam w tym chodzić po domu? –
Popatrzyłam na niego z politowaniem.
-Tak dla mnie, jakbyś mogła. –
wyszczerzył się wręczając mi szpilki i czarną mini. -Zakładaj. TERAZ – zażądał.
-Oj, no dobra. – wywróciłam oczami i
pokazałam mu język.
-Ty lepiej uważaj, bo będziesz
paradować w samej bieliźnie – zaśmiał się. Oj tak, tak, po moim trupie.
-Przy Dolores? Pojebało cię
Dziecinko? – popukałam się palcem w czoło.
-Eee tam, ona chodzi spać po
wieczorynce. A, i dzisiaj wieczorem jednak jedzie do siostry bo stwierdziła, że
nie będzie nam przeszkadzać. – poinformował mnie z zadowoleniem. Jak on kocha
to swoją mamusię. Normalnie jestem w
szoku.
-To miło. Będziesz miał większe pole
manewru. – powiedziałam dobitnie i weszłam do łazienki.
-Żebyś wiedziała, Skarbie. –
odpowiedział tajemniczym głosem. Już się boję co on tam planuje.
Popatrzyłam krytycznym wzrokiem na
ciuchy… coś czuję, ze jak Dolores mnie tak zobaczy to będzie miała o co się
martwic. No ale co tam. Wzięłam szybki prysznic i zabrałam się za ubieranie.
Jak na złość okazało się, ze sukienka ma zamek na plecach i mimo wszelkich
starań nie mogłam jej zapiąć. Cholera.
-Może pomóc? – usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się momentalnie i zobaczyłam nie kogo innego jak mr. Aveiro. –Nie
wiesz, że się puka i nie wchodzi bez pozwolenia?
-A ty nie wiesz, że się zamyka drzwi
? – odpowiedział pytaniem na pytanie. Zabiję, normalnie zabiję.
-Od dawna tu jesteś? – westchnęłam
wywracając oczami.
-Przed chwilą wszedłem – wyszczerzył
się podchodząc do mnie.
-Taa, już to widzę. – zaśmiałam się.
–Zrób coś z tym cholerstwem – jęknęłam odwracając się do niego tyłem.
-Zobaczę co da się zrobić- odparł z
nutą złośliwości w głosie, po czym podszedł do mnie i pociągnął za suwak.-
gotowe – stwierdził i położył mi dłonie na ramionach –Może jakaś taka mała
rekompensata za wysiłek się należy?- mruknął muskając ustami płatek ucha.
Nieświadomie wstrzymałam oddech starając się zachować zimną krew.
-Taki dekoracyjny siniaczek pod
oczkiem? – Odwróciłam się do niego i odgarnęłam włosy na plecy i spoglądając na
niego zadziornie.
-Miałem na myśli trochę mniej
brutalne rozwiązania. – odparł poważnie. Uniosłam delikatnie brew dając mu do
zrozumienia, że ma mówić trochę jaśniej. Najwyraźniej załapał. – No na przykład
mały, namiętny całus w usta? – zasugerował kładąc dłonie na moich pośladkach.
Uśmiechnęłam się tylko tajemniczo i przesunęłam jego ręce tak, ze teraz
obejmował mnie w talii. Wywrócił oczami, ale mimo to uśmiechnął się
uwodzicielską. Odwzajemniłam grymas i uniosłam się na palcach starając się
dosięgnąć jego twarzy.
-W twoich snach, Aveiro. – szepnęłam
mu do ucha w chwili gdy myślał, ze faktycznie chcę go pocałować. Popatrzył na
mnie zdezorientowany.
-Nie masz serca- jęknął wywołując u
mnie śmiech. Tak wiem – bezlitosna ja. To chyba mam po tatusiu… nie no żartuję
przecież. Tak w ogóle albo mi się wydawało, albo słyszałam Ramosa…. Nie no nie
możliwa mam omamy. On by się nigdzie nie czaił i przylazł tu po prostu. Pewnie
to moja chora wyobraźnia.
-Kto nie ma ten nie ma. –
powiedziałam z rozbawieniem pokazując mu język. – A teraz chodź na dół, jestem
niesamowicie głodna. Zjadłabym krokieta z grzybami- westchnęłam patrząc
znacząco na Ronaldo mając nadzieję, że załapał aluzje.
-Dobra, pomyślę co się da zrobić. –
odparł zrezygnowany. Wiedziałam, ze mam nieodparty urok osobisty.
-Jak miło- wypaliłam radośni. – Za
to może dostaniesz całusa – dodałam tajemniczo się uśmiechając.
-Twoja łaskawość jest porażająca-
parsknął śmiechem przyciągając mnie do siebie ponownie
-Łapy przy sobie, bo zaraz znowu
wtargnie tu twoja mamuśka i będzie miała poważne powody do zmartwienia.
-Oj tam, na pewno będzie zadowolona
– mruknął.
-Właśnie to mnie przeraża. Idziemy!
– załapałam go za rękę i wyciągnęłam z
pokoju. Zeszliśmy do kuchni popychając się wzajemnie i pękając ze
śmiechu. Dolores wtargnęła do pomieszczenia trzymając w ręku wałek do ciasta
(?!)
-Skarbie, jacyś dwaj mężczyźni chyba
chcieli cię okraść, ale spokojnie już ich unieszkodliwiłam – oznajmiła siadając
przy stole. Popatrzyłam znacząco na Crisa.
-Jak to mama ich unieszkodliwiła? – Zapytał podejrzliwie
Portugalczyk unosząc znacząco brew.
-No tak się porządnie zamachnęłam i
się udało – odparła z zadowoleniem wymachując wałkiem jak kijem bejsbolowym.
- Ronaldo, zabiję cię! – dobiegł nas
przytłumiony głos z pomieszczenia obok. Szybko wbiegliśmy do salonu i naszym
oczom ukazała się dwójka Królewskich trzymających się za głowę. O dziwo
siedzieli za kanapa… co oni tam w ogóle
robili? Tego nikt nie wie, bo takich dziwnych i głupich pomysłów jak Hiszpanie
to nikt nie ma.
-Co ty trzymasz w domu?! Chyba
konkurencji z naszej strony w jutrzejszym meczu nie musisz się obawiać, żeby
pragnąć naszej śmierci – jęknął Sergio wdrapując się na sofę. Pomogłam mu, a
następnie Ikerowi usiąść i spojrzałam z wyrzutem na mr. Aveiro.
-Mama przyjechała. – westchnął
Cristiano patrząc, czy Dolores przypadkiem się tu nie kieruję.
-Oj, wyrazy współczucia. Ale ona nas
przecież zna. –prychnął Casillas masując czoło
-No ale kto wam kazał idioci bawić
się z nią w chowanego? – Spytałam z politowaniem.
-Ale tak pod wpływem emocji wyszło.
– wypalił Ramos z powagą.
-Rozumiem. Zobaczyliście Dolores i
tak was posrało, że postanowiliście wleźć za kanapę… dobrze dedukuję? –
parsknęłam śmiechem. No nie mogę, na serio skąd im to przyszło do głowy?
-Tak mniej więcej. Spanikowaliśmy! –
prychnął obrońca Królewskich.
-Przez twój pusty łeb teraz będę
miał guza. Kretyn. – warknął Iker wywracając oczami.
-A kto mi tu z zamachem wyjeżdżał? –
oburzył się Sergio piorunując wzrokiem bramkarza.
-Nie przypominam sobie niczego
takiego – fuknął el Santo. Pewnie bym dalej tego słuchała, ale zdecydowałam się
przynieść cos tym nie ogarom bo na serio będą mieli urocze dodatki na jutrzejszym
meczu. Na szczęście Ronaldo był w posiadaniu pokaźnego zapasu okładów
chłodzących. Dzięki ci Panie! W międzyczasie Dolores zgarnęła walizy i
skierowała się w stronę wyjścia.
-A mamę gdzie niesie? – Zapytał Cris
na jej widok.
-Ucieka z miejsca zbrodni – parsknął
śmiechem Sergio za co dostał w łeb od Portugalczyka.
-Przepraszam kochani, ale córka
czeka. – wykręciła się machając do nas na pożegnanie.
-Szybka wizyta…- stwierdził Casillas
kiedy Dolores opuściła dom.
-Pewnie się bała co jej zrobicie po
tej akcji z wałkiem. – zachichotałam i wpakowałam się między Hiszpanów na sofę,
żeby mieć do nich lepszy dostęp.
-Pokaż się, dzieciaku – powiedziałam
do Ikera. Spojrzał na mnie wymownie. Przyłożyłam mu do skroni zimny okład
. Przyglądał mi się uważnie, ale nic nie
mówił. Poleciłam Crisowi, żeby to samo zrobił z Sergio. Obrzucił mnie dziwnym
spojrzeniem i zafochany o mało nie przywalił biednemu Ramosowi układem w głowę.
Nie wiem na serio co go ugryzło... no ale rozszyfrowanie humorków Cristiano
Ronaldo graniczy z cudem, więc nie mam się czym przejmować. Przeniosłam wzrok
na Ikera i uśmiechnęłam się do niego wesoło.
-Następnym razem obierzcie inną
taktykę w starciu z Dolores - powiedziałam.
-Skąd mogliśmy wiedzieć, że to ona.
Kto wie co Ronaldo trzyma w tym labiryncie sypialni - odparł.
-Też nie wiem. Chyba musze zrobić
małe śledztwo... - stwierdziłam spoglądając kątem oko na naburmuszonego
Portugalczyka.
-Co on taki wkurzony chodzi? -
spytał Hiszpan podążając za moim wzrokiem,
-Spytaj się go. Może tęskni do mamusi
- zaśmiałam się.
-Wybieraliście się na jakąś imprezę?
-Iker spojrzał na mnie pytająco.
-Nie, skąd ten pomysł? - zdziwiłam
się. A no tak, zapomniałam, że mam na sobie małą czarną. Już ogarniam.
-Tak tylko się pytam - uśmiechnął
się tajemniczo kładąc dłoń na mojej talii. - Wyglądasz uroczo. - podsumował z
błyskiem w oku. Zarumieniłam się nieznacznie.
-Dzięki, ale to nie był mój pomysł.
- wytłumaczyłam. - Tak to jest wysłać Ronaldo na zakupy- westchnęłam.
-Dobra. Wy już chyba musicie się
zbierać. Mamy dużo rzeczy do roboty. - Odezwał się Ronaldo. Sergio chciał chyba
coś powiedzieć, ale kiedy napotkał piorunujący wzrok Portugalczyka mienił
zdanie.
-Dobra, dobra. Wpadniemy jutro-
wywrócił oczami obrońca.
Poszłam do kuchni i nalałam sobie
soku. Przyglądałam się uważnie zawartości szklanki delikatnie marszcząc czoło.
Dziwny dzień... naprawdę bardzo dziwny. Mr. Aveiro usiadł po drugiej stronie
stołu i utkwił we mnie swoje czekoladowe oczy. Spojrzałam na niego pytająco.
-Co cię ugryzło? - zapytałam
spokojnie.
-Mnie? Nic.- odparł oschle.
-Przecież widzę. Zachowujesz się
dziwnie- stwierdziłam cicho. Nie podobał mi się ton jego głosu.
-Sprawia ci aż taką przyjemność
bawienie się ze mną w kotka i myszkę? -wypalił ze złością wstając z krzesła,
-Nic takiego nie robię. - oburzyłam
się również podnosząc się z miejsca. W ogóle skąd on wyciągnął taki wniosek?
-Nic?- podszedł do mnie, a ja cofnęłam się mimowolnie wywołując
podirytowany uśmiech na jego twarzy. - Boisz się mnie, co?- zapytał przysuwając
się do mnie. W miarę ja był coraz bliżej ja robiłam krok w tył, aż oparłam się
plecami o ścianę. Stąd nie ma ucieczki. - Tak myślałem- prychnął.
-Czego ode mnie oczekujesz? -
powiedziałam hardo zadzierając głowę. Napotkałam jego ciemne oczy patrzące na
mnie władczo z góry. Niemalże widziałam w nich małe iskierki złości. Miał
racje. Bałam się. Przerażał mnie, ale jednocześnie powodował, że moje serce
zaczynało bić mocniej i tego właśnie nie mogłam pojąć,
-Teraz zrobimy to, co ja chcę. -
mruknął kładąc dłonie na moich biodrach. Wiedziałam co chce zrobić, ale wiedziałam
też, że nie zdołam mu w tym przeszkodzić, niezależnie od tego jak bardzo bym
tego chciała. Przesunął palce wyżej i
rozpiął zamek sukienki nie spuszczając ze mnie wzroku. Miałam wrażenie, ze
sprawia mu to ogromną satysfakcję. Stałam nieruchomo wpatrując się w niego
rozszerzonym źrenicami .
-Uroczo- szepnął z satysfakcją
pozbawiając mnie okrycia wierzchniego. Pochylił się i złożył krótki pocałunek
na moich ustach zostawiając gorący ślad, Przesuwał dłonie po moim ciele
pobudzając wszystkie zmysły. Bawił się chcąc pokazać swoją władzę nade mną.
Wiedział, jak na mnie działa i to perfidnie wykorzystywał. Oboje oddychaliśmy
szybko wpatrując się w siebie jak zahipnotyzowani. Nieświadomie rozchyliłam
wargi chcą poczuć ponownie jego smak. Uśmiechnął się z satysfakcją. Z łatwością
uporał się z zapięciem stanika i ściągnął go zdecydowanym ruchem dłoni. Objął mnie,
złapał za nadgarstki, a później gwałtownie przycisnął do ściany.
-Ładnie pachniesz- mruknął mi do
ucha. Składał na moim karku gorące pocałunki rozpalając mnie do granic
możliwość. Jęknęłam cicho odchylając głowę do tyłu. Przyciągnął mnie do siebie
i posadził na blacie stołu wpijając się w moje wargi, wsuwając swój język
głęboko i odnajdując mój. Jego palce zsunęły się po ramionach w kierunku piersi,
a ja czułam jak jego ciało drży i słyszałam głośne bicie serca. Objęłam go
udami i przycisnęłam do siebie. Wsunęłam dłonie między nasze ciała i niezdarnie
rozpinałam guziki jego koszuli. Pomógł mi ją zdjąć, a ja błądziłam palcami, po
jego idealnie wyrzeźbionym torsie. Nie byłam w stanie utrzymać ich w jednym
miejscu. Tracąc kontrolę nad sobą pozwoliłam im przesuwać się po jego plecach, brzuchu,
szyi, włosach. Wiłam się pod nim, niespokojnie, pragnąc go do granic
wytrzymałości…
~*~
Dobra.... ten rozdział nie należał do najlepszych w mim wykonaniu. Ne jestem z niego ani trochę dumna bo wyszedł tak jakoś dziwnie... Dedykuję go Dominice , Dorocie, Ynes i Sonei, za ich wytrwałość i mobilizacje do tworzenia nowych notek :*
super! serio. Nie jestem fanką Realu, ale piszesz tak ciekawie i interesująco, że codziennie sprawdzam czy jest nowa notka. :3 czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńTo jak opisujesz sceny i rozgrywane akcje jest cudowne *.* Uwielbiam i czekam na następne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Jest fajny. Zawsze się uśmieję przy Twoim opowiadaniu. Dolores zbiegła z miejsca zbrodni. ; pp
OdpowiedzUsuńCristiano jest chyba zazdrosny o Ikera. ; ))
Cóż za końcówka. xd
Jeśli chcesz to wpadaj do mnie na dwójkę. kieruj-sie-sercem.blogspot.com
Pozdrawiam! ; *
Tak się zastanawiam, czy tam jest aby moje ''imię'' :D
OdpowiedzUsuńHahah można powiedzieć, że się wciąż śmieję, jak sb przypomnę (w moich wyobrażeniach) Dolores z wałkiem... No ale cóż...
I ciekawa końcówka... Jeśli to ją chciałaś dodać dopiero w następnym rozdziale to dobrze, że zainterweniowałam :D
Dolores rządzi. :D Ogólnie opowiadanie jest naładowane dobrymi emocjami i humorem. Czyżby Krysia była zazdrosna o Ikera? ^^
OdpowiedzUsuń(Też bym była) :D
Pozdrawiam :P
Ten rozdział nie należy do najlepszych?! Odwaliłaś kawał dobrej roboty, jakbym była w zupełnie innym świecie <3! I za to bardzo Ci dziękuję (;
OdpowiedzUsuńTeraz przeczytałam ten rozdział i poprzedni( nie wiem jak to się stało, że umknął mi ten przedostatni!) i oba są nieziemskie! Hahahahahaha Dolores mnie rozwala :D Wnuki, i "nie takie rzeczy się robiło jak było się młodym" :D Urocza mamuśka ^^
Hahahaha biedny Ramos i Iker :( Cóż, mamcia miała dobre intencje i ...ciekawą broń :D
Ten opis jak Crack rozpina jej zamek w sukience aż do końca rozdziału po prostu mnie zahipnotyzował, czytałam wszystko jednym tchem, jesteś wspaniała!
ooooo :D cóż za erotyka pod koniec rozdziału^^
OdpowiedzUsuńFaustyna lubi to! ;p
Oj chciałabym zobaczyć scenę ninja w wykonaniu Dolores! :D haha
czekam na resztę...stosunku ^^
całuję:**
u mnie 20 rozdział :)
Usuńzapraszam :***
Faustyna
i 21 też już jest :D
UsuńMATKO BOSKA ZABIJĘ CIĘ! Zabiję jak jeszcze raz powiesz coś negatywnego na temat notki XD Serio. Jest genialna! Akcja z Dolores - wiadomo, że genialna. Ale końcówka! Czytałam na jednym oddechu. Ś w i e t n e. Kocham takie sceny, hahaha. I to jak kręcili ze sobą z Ikerem a Cris był zazdrosny.
OdpowiedzUsuńCzekam na następną!
I dziękuję za dedykację :*)
Crisa samego puścić na zakupy i potem takie skutki ;d
OdpowiedzUsuńDolores znokautowała Królewskich i zwiała.hahaha <3
Aveiro chyba zazdrosny o Ikera^^
Akcja na końcu najlepsza tylko skończyłaś w tak ciekawym momencie ;D czekam na następny;*
rozwalił mnie Sergio na łopatki tekstm :D
OdpowiedzUsuń"Ucieka z miejsca zbrodni " haha leże :D
jak ja kocham twoje opowiadanie :D jest lepsze niż Nan i Cristiano nie wiem czy czytałaś ale na pewno niekróre osoby wiedzą o jakie chodzi. Szkoda że odcinki nie pojawiają się 2 razy w tygodniu :)
Wtedy była bym mega happy ;D
Końcówka jest genialna :D Ronaldo zazdrosny pokazuje na co go stać :) bardzo mi się to spodobało :D megaaa ja chce już kolejny odcinek :(:D
Tak. Sergio zawsze rozwala system <3
UsuńMatko Boska .!
OdpowiedzUsuń0.0
hahaha jakie fajne <3
Końcówka taka słodko kwaśna ..
Strasznie chce się przeczytać , ale miałam lekkie wrażenie na początku że Cris lekko ją przymusił ..
Dolores ukradła całe szoł:D Jak sobie wyobrażę tą sytuację to od razu banan na twarzy się pojawia. Biedny Sergio i Iker :D Ostatnia scena była zmysłowa *.* Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ!!!!!!!!!!!!!!! I żadna siła tego nie zmieni :* Dolores jak zwykle wymiata a na mój nosek wyczuwam lekki foszek u Ikera jak się dowie...Będzie ciekawie xD Co ty gadasz! Rozdział wyszedł ci genialnie! Powaliłaś mnie na kolana! Wałek jest najlepszą bronią no ewentualnie jeszcze patelnia xD
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za dedykację <3
P.S. DLACZEGO PRZERWAŁAŚ W TAKIM MOMENCIE?!?!?!?!?!?
PPS.Do szpitala idę tylko na jakieś badania kontrolne ale nie wiadomo co oni tam zaraz znajdą -.-
PPPS. WCZORAJ MR.AVIERO STRZELIŁ SAMOBUJA!!!!!!!!!!
Wpadaj na 15 rozdział u mnie <3 sergio-y-dominika.blogspot.com
UsuńPocisnęłaś w tym rozdziale, który na serio jest rewelacyjny! Zaczynając od tego, że Wymiana słów pomiędzy Gin a Cristiano jest bardzo śmieszna. Dziewczyna ma cięty język. Współczuję Ikerowi i Sergio! Biedni! Pokonała ich krucha staruszka z wałkiem! Na pewno ucierpi ich ego! Cristiano nie wytrzymał! Najwidoczniej zmęczyły go rozmowy i wolał przejść do czynów! Nie dziwię się Gin, że nie przerwała tego wszystkiego! Ja też nie mogłabym przestać go całować!!! Mam tylko nadzieję, że dziewczyna nie będzie potem cierpiała przez niego! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń"Skarbie, jacyś dwaj mężczyźni chyba chcieli cię okraść, ale spokojnie już ich unieszkodliwiłam." Padłam, hahahahaha :D Chwilę mi zajęło zanim mogłam kontynuować czytanie. Czytając końcówkę miałam wrażenie, że zaraz wróci Dolores z jakimś genialnym tekstem, ale na szczęście nikt im nie przeszkodził :) Rozdział jest świetny, nie wiem co ci się w nim nie podoba.
OdpowiedzUsuńAle że co?!
OdpowiedzUsuńAle dobra, trzeba się ogarnąć. Świetne teksty bohaterów <3
Ogólnie odcinek świetny , ale cały czas coś mnie niepokoi.. Czyżby był to Cris?
Stwierdzam, że mama Crisa jest niezrównoważona. Biedny Iker. ;< Biedny Sergio. ;< Ah, moje serce krwawi kiedy coś złego im się dzieje, naprawdę.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się końcówkaaa bo Ronaldo i Gin w końcu coś ze sobą robią w kierunku związku. ;D
Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością. ;D
Leżę i turlam się ze śmiechu wyobrażając sobie Dolores z wałkiem xD Na dodatek bijącą Ikerka i Sergio ;) Świetny odcinek i czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na http://tu-amor-hace-que-el-mundo-no-existe.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny :D
Moim zdaniem odcinek jest jednym z najlepszych. Po pierwsze mama Crisa "uciekająca z miejsca zbrodni", po drugie Cris na zakupach,no i najważniejsze, ostatnia scena ! Cristiano Ronaldo nie czeka aż coś mu się da, sam to bierze :3 Dziękuję bardzo za dedykację :** Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek. :D ~~Dorota
OdpowiedzUsuńNo do tego musiało wreszcie dojsć ;P
OdpowiedzUsuńCiekawe tylko, co Gin powie, kiedy uzna, że jednak nie powinna, że dała mu się omamić, że niepotrzebnie uległa itd :)
No i Iker, który tymi swoimi małymi gestami pokazuje, że jednak jest cholernie zazdrosny ;)
A tak w ogóle to normalnie kocham Ramosa!!!
Pozdrawiam :)
No pisz dalej , pisz dalej nie mogę się doczekać kolejnego odcinka :)Mam nadzieję , że tego nie przerwiesz .Jakby co to informuj mnie na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, Ronaldo nie lubię, ale ze względu na to jak wspaniale piszesz postanowiłam się przełamać i poczytać także i o nim. Niektóre sytuacje w twoim wykonaniu, przewyższają moją inteligencję;pp
OdpowiedzUsuńMuszę tu dodać, że mama Crisa, jest niezrównoważona.xd
jeśli masz ochotę poczytać to co u mnie w trawie piszczy, to zapraszam na zraniona-za-mlodu.blogspot.com ;pp
No no... biedny Sergio i Ikuś...
OdpowiedzUsuńi zgodzę się z koleżanką wyżej Dolores jest nieobliczalna więc lepiej trzymać się od nie z daleka...
Czekam na NN ;*
obożebożebożeboże *o* skomentuję to tekścikiem który moja Mary wrzuciła do `zbioru zdań codziennego użytku`... MÓZG *BUM* o:
OdpowiedzUsuńjestem psychicznie rozjechana ze szczęścia o: nie wiem kurcze czemu, bo fanką erotyki w opowiadaniach ~ nie jestem, ale tym razem totalnie mnie ta tematyka ujęła o: no normalnie nie mogę :3
boszboszbosz *.*
a na dodatek ~ jeszcze mały Ikuś, który swoją egzystencją dodaje pikanterii, gdyż koleżka wyraźnie ma słabość do G c:
rozpłynę się jeszcze o tym, iż jestem zauroczona Twoim stylem pisania :3 i chociaż brzmi to infantylnie :c to jest to 100% prawdy w prawdzie! nie zanudzasz i trzymasz czytelnika w stanie, który zmusza go do wodzenia wzrokiem po tekście. a kiedy rozdział się kończy ~ pozostawiasz u niego pragnienie dalszego przyswajania treści :3
gratuluję i wyczekuję nowości c:
co za rozdział, że ochhhh i achhhh
OdpowiedzUsuńrozdział wyszedł świetnie, jak zawsze.
przepraszam, że dopiero teraz i pozdrawiam
P.S. czy mamuśke CR wzorowałaś na mojej babci? ona też lubi wyskakiwać z wałkiem xD
Świetnie ujęłaś to jaką władze mają nad kobietami mężczyźni....
OdpowiedzUsuńRozbroiła mnie mamuśka z wałkiem do ciasta Hahahaha.
Rozdział jest na prawdę super....
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział : )
Rybko u mnie nowy odcinek :)
OdpowiedzUsuńteraz ja czekam za twoją nowością z utęsknieniem :D
http://www.portugalski-gwiazdor-i-ja.blogspot.com/
No długo jeszcze mam czekać na kolejny?! Pisz szybko i wpadaj do mnie na 16 :D sergio-y-dominika.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUzależniłam się już od wchodzenia na twoje bloga ;D
OdpowiedzUsuńNowy odcinek na http://listentoyourheartx3.blog.pl/ ;D
OdpowiedzUsuńzaprozapro na nówkę o; NORMALITY chapter 12.
OdpowiedzUsuńhttp://this-complicated-life.blog.pl/ - zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com
DODAWAJ JAK NAJCZĘŚCIEJ TE ROZDZIAŁY BO TO JEST ŚWIETNE
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział i mam nadzieje że poinformujesz mnie o nim :p
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowego bloga i 1-szy rozdział;p
http://bo-milosc-nie-zna-granic.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
11 odcinek na http://listentoyourheartx3.blog.pl/
OdpowiedzUsuńO mamo *o* ty chcesz, żebym tu ja zaraz zawału dostała?!
OdpowiedzUsuńKońcówka jest wprost cudowna!
Załóż jakiegoś porn bloga, bo akcja ci niezmiernie idealnie wyszła! :D
Oj Cristiano i jego zasady? ;>
Pozdrawiam ;*
Rybko przypuszczam że nie masz zbytnio czasu na dodanie nowego odcinka a szkoda :(
OdpowiedzUsuńu mnie nowość nasycona gifami ;)
http://www.portugalski-gwiazdor-i-ja.blogspot.com/
Twój blog zostal nominowany przeze mnie do zabawy Liebster Award :) zapraszam więc do mnie http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/ Pozdrawiam:***
OdpowiedzUsuńKolejny odcinek na http://listentoyourheartx3.blog.pl/ :))
OdpowiedzUsuńPiszesz cudowne odcinki *.* . Kiedy dodasz następny ? :)
OdpowiedzUsuńWiem, że dzielisz ten rozdział na dwie części, więc ja również tak zrobię:
OdpowiedzUsuń1) No tak normalnie śmiech, że hahaha na serio.
Ucieka z miejsca zbrodni hahahaha no i w tym rozdziale idealnie wychodzi że Cris jest niesamowicie zazdrosny o Ikera. Jeśli chodzi o 2 część to nie wiem czy chcesz żebym się wypowiadała ale i tak się wypowiem :)
No więc na upartego Gin mogła jakoś się z tego wykaraskać, ale zwyczajnie nie chciała i dobrze :)
Tak zwaną grę wstępną mamy za sobą a poza tym nie można tak nagle przerywać. ok czytam czytam mimo, że już czytałam, ale czytam dalej ;*
I LOVE IT