wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 14 - " W czym problem?"


Dla Meg :*

 Drżącymi dłońmi odpinała guzik jego spodni spodni, by po chwili mocować się z suwakiem Podniecenie mrowiło w każdym calu jego ciała.  Nie miał już siły na głupie gierki i nie potrafił się dłużej kontrolować. Ściągnął z niej resztki bielizny i ułożył się między jej udami. Nie przestawał pieścić dłońmi jej krągłych piersi i całować nabrzmiałych warg. Wiedział jak na nią działa. Złapał ją za biodra i nabił na siebie szybkim ruchem wywołując głośny jęk, co jeszcze bardziej go podnieciło. Jej ciało otworzyło się na niego i witało jak kawałek którego brakowało do pełni układanki .Przycisnęła rozpalone ciało do umięśnionego torsu kochanka, a ten zacząłem się w niej poruszać długimi, regularnymi pchnięciami, Nie odrywając wzroku od jej twarzy. Miała zaróżowione policzki i spierzchnięte wargi lekko rozchylone w ekstazie co doprowadzało go niemalże do bólu. Ale czuł satysfakcje. Miał ją – kruchą i bezbronną pożądającą go bezgranicznie. Wiedział to, chociaż tego nie okazywała. Od początku. Sterczące sutki ocierały się o wilgotną od potu  skórę mężczyzny potęgując uczucie spełnienia. Zaczął się w niej zatracać, wyłączył wszelkie hamulce łapiąc ją za nadgarstki i przyciskając do blatu. Z jej ust wydobył się jęk bólu, ale nie zważał na to. Był teraz samcem alfa. To on ją miał, nikt inny. Obserwował jak jej ciało wygina się w łuk targane dreszczami. Podciągnął ją w górę i przycisnął wargi do jej słodkich, nabrzmiałych ust przygryzające je delikatnie i pieszcząc zwinnym językiem. Chciał widzieć jej oczy. Zmusił ją do uniesienia powiek, które ukazały przyciemnione podnieceniem tęczówki. To wystarczyło by doprowadzić go do epicentrum rozkoszy. Wiedział, że czuła to samo.  Wbijała paznokcie w jego łopatki pozostawiając czerwone pręgi, ale podobało mu się to Wypełnił ją całą i ciężko dysząc oparł dłonie na blacie podpierając się, by nie upaść. Uśmiechnął się z satysfakcją  złożył na jej kuszący wargach delikatny pocałunek.


Spojrzałam na niego przeszklonymi oczami, a kąciki moich ust uniosły się lekko. Czułam się… dziwnie? Nie to mało powiedziane - Czułam jakbym miała rozpaść się na drobniutkie kawałeczki. Mimo iż wszystko mnie bolało, byłam zadowolona… chwila! Ja nie powinnam być zadowolona! Ten idiota przed chwilą mnie… no dobra nie zgwałcił mnie… sama chciałam, no ale lepiej zwalić winę za swoją nieudolność na innych, prawda? Tak, to właśnie ja! No ale nie zawsze trzeba się zachowywać tak egoistycznie. Dosyć tępych przemyśleń, nie miałam siły wysilać mózgu.
-Nic nie powiesz? – Spytał Portugalczyk muskając ustami moje wargi. Zaplotłam dłonie na jego szyi przeciągając się lekko z błogim uśmiechem, ale nic nie odpowiedziałam. – No tak? – wywrócił oczami, ale i tak wyszczerzył się ukazując rządek białych zębów.
-Przez ciebie przez miesiąc nie będę mogła normalnie siadać. – parsknęłam śmiechem uwieszając się na nim i siadając wygodnie na blacie.
-No i o to chodziło. – mruknął mi do ucha łapiąc mnie w talii. – No ale przyznasz, ze jestem niezły. -  na jego twarzy pojawił się huncwocki uśmieszek. Nie no… ta jego skromność mnie dobija. No i co mam niby mu powiedzieć? Nie, skąd do było najlepsze trzydzieści sekund mojego życia! Nie no żartuje…
-prawie nie poczułam. – zażartowałam pokazując mu język.
-Nie no obrażam się! – prychnął odsuwając się ode mnie. Mimowolnie zjechałam go wzrokiem od stup do głów. Idealne ciało… nie jedna dałaby się pokroić… no i ja chyba też… boże co ja gadam.
-Daj spokój głupku. Zeskoczyłam ze stołu i podeszłam do niego. Co tam, że ledwo sięgałam mu do ramion. Był takim moim wielkim misiem. Ale tylko teraz.  Przejechałam dłońmi po jego rzeźbionej klacie z podziwem. – Masz ciało niemalże jak Edward Cullen – zachichotałam. Spojrzał na mnie piorunującym wzrokiem. Rozumiem czuły punkt. – Wiesz, ze go nie cierpię matole… - zaśmiałam się, ale zaraz zdałam sobie sprawę, ze znowu palnęłam głupstwo – przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. Wyglądasz jak bezkonkurencyjny bóg seksu. Lepiej? -  spytałam patrząc na Crisa błyszczącymi oczami.
-Nie rób takich min jak nie chcesz z powrotem wylądować tam gdzie wcześniej. – odparł z powagą.
-Pomyślę, a teraz wybacz, ale idę się wykąpać. – wypaliłam.
-Nie no! A ja chciałem się jeszcze z tobą pobawić… - nie dokończył bo dostał w łeb. -Jesteś bezlitosna – jęknął, kiedy zamknęłam mu przed nosem drzwi do kibla.
Teraz miałam chwilę dla siebie… na serio wszystko mnie bolało. Dlaczego ja nie mogłam sobie wybrać jakiegoś drobnej postury faceta? Dobra… wiem… to nie ten typ. Tacy mięśniacy są najlepsi. No ale jedno pytanie. Czy ja coś czuję do tego nieogarniętego matoła, który tak naprawdę przeleciał mnie tylko po to, żeby zrobić to przed Ikerem? Może zabrzmiało to bardzo przedmiotowo, ale tak właśnie było… Ale nigdy więcej…  Napuściłam wody do wanny i zanurzyłam się w gorącej cieczy pozbawiając się wszelkich niepotrzebnych myśli.

-Wstawaj śpiochu…- usłyszałam, ale niezbyt to do mnie docierało. Nie miałam siły podnieść powiek, więc mruknęłam z niezadowoleniem wtulając głowę w poduszkę… chwila, chwila… w poduszkę? Wymacałam rękami teren . Ewidentnie znajdowałam się w pościeli! A wydawało mi się, ze przed chwilą leżałam w wannie… dobra, może coś mnie ominęło. Otworzyłam z niechęcią oczy i wygrzebałam się spod kołdry, by po chwili z powrotem wrócić na poprzednią pozycję, z powodu tego, że po prostu byłam naga. Rozejrzałam się w koło momentalnie trzeźwiejąc i ujrzałam szeroko uśmiechniętego Crisa . Miał na sobie jedynie jeansy. Przeniosłam automatycznie wzrok na jego umięśniony tors… boże co ja w ogóle robię ?! Jestem tempa.
-Jak ja tu.. – spytałam nieskładnie.
-Zasnęłaś w wannie i nie chciałem cię budzić. – mruknął odgarniając mi włosy z twarzy.
-Ta jasne, a raczej szukałeś kolejnej okazji żeby mnie obmacać. – zaśmiałam się. Spojrzał na mnie skupionym wzrokiem.
-To też, ale kierowałem się  innymi priorytetami – odparł z błyskiem w oku.
-To super. Ale wiesz, to, ze uprawialiśmy seks nie  robi z nas pary. – powiedziałam po chwili namysłu. Musieliśmy to sobie przecież wyjaśnić.
-Nie? – popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
-No nie. – ucięłam z dziwnym wyrazem twarzy. – To był tylko jeden raz. – Rzuciłam spuszczając wzrok.
-Czyli mamy udawać, że nic się nie wydarzyło? Dobrze dedukuję? – Spytał lekko podirytowany.
-Tak mniej więc. – westchnęłam. Teraz z chęcią zapadłabym się pod ziemię, na serio.. no ale to chyba zrozumiałe, ze nie powinnam być z facetem tylko dlatego, ze się z nim przespałam… no ale  to co powinnam i to co chce, to są dwie różne sprawy… a właśnie w tym problem, że ja kompletnie nie wiem czego chcę.  – Wiesz, że nic miedzy nami nie ma… - zaczęłam.
-Zdajesz sobie sprawę z tego, ze gdyby tak było, to teraz rozmawialibyśmy w ogóle inaczej, po tym co zrobiłem. – powiedział bezbarwnym tonem i wyszedł z pokoju.

Nie mogę tu dłużej zostać, mam wrażenie, ze coś się zmieniło, nie wiem, co, ale to po prostu czuć. Spakowałam do torby wszystkie swoje rzeczy, a było ich nie wiele, ubrałam się i wyprowadziłam mój ukochany samochód z garażu. Dobra… do Barcelony nie mam po co wracać bo i tak straciłam już pracę… Wypadałoby wrócić do ojca, no ale w takiej sytuacji to lepiej nie. Nie jestem masochistą… jeszcze nie. Pozostaje mi jedno wyjście. Wyjęłam telefon i wybrałam numer Katiny.
-Halo? – usłyszałam głos w słuchawce.
-Hej, tu Gin
-Ooo Gin, jak ja cię dawno nie widziałam, co tam u ciebie?
-Za dużo opowiadania na telefon, mogę wpaść? Ale tak wiesz… na kilka dni, wytłumaczę ci to później.
-No jasne! Zrobimy sobie babski wieczór. – odpowiedziała entuzjastycznie wywołując u mnie napad śmiechu.
-Jasne, co tylko chcesz. Do zobaczenia za dziesięć minut!

Katina mieszkała w sporym, pomarańczowym domku niedaleko mojego ojca. Oczywiście od razu jak to ona rzuciła się na mnie z ogromnym entuzjazmem, ale ja jakoś tak nie miałam ochoty się śmiać... wiem dziwne, zimowa depresjo witaj! Nie chciałam myśleć o żadnym wydarzeniu z ostatnich kilku dni, o dzisiejszym meczu realu też . Po prostu potrzebowałam chwilowej izolacji od świata sportu. Widać pół roku nie wystarczyło.
-Boże, Gin, wyglądasz jakby cię cos trafiło. – podsumowała mnie moja kochana przyjaciółka.
-Złapałam bakcyla złego humoru – ucięłam
-Ta jasne. I po co było się wlec do tej Barcelony na te pół roku? Źle ci było. – Spytała zapraszając mnie do salonu .
-Pamiętaj, nic nie dzieje się bez przyczyny. – odparłam konspiracyjnym szeptem.
-A co cię tak na taką tajemniczość wzięło? - spojrzała na mnie krytycznym wzrokiem. – W ciąży to ty nie jesteś, raczej, więc o co chodzi?.
-Ciekawe jak długo… jak tak dalej pójdzie to wszystko będzie możliwe. – usiadłam na kanapie i wbiłam wzrok w ścianę przed sobą.
-Boże ty jesteś  ciąży? – Wypaliła o mało nie spadając z sofy.
-Ta kurde, z tobą chyba. – zaśmiałam się i spojrzałam na nią z  rozbawieniem.
-No czekaj, może chociażby z Crisem, Ikerem, Sergio, Alvaro.. – wymieniała.
-Boże, skąd te pomysły w ogóle! Sama bym na to nie wpadła.
-To ty w ogóle nie czytasz tych gazet plotkarskich? – Katina obrzuciła mnie zdziwionym spojrzeniem.
-Dzieciaku, ja kilka dni temu wróciłam do Madrytu! Myślisz, ze znam wszystkie hot newsy z pierwszej strony? – Spytałam ze śmiechem.
-No wiesz … Gdzie ty żyjesz. -   powiedziała i wyszła do kuchni by po chwili wrócić z dwoma filiżankami kawy.
-Boże, czuje się tak staro… - jęknęłam.
–Dlaczego? – zdziwiła się i spojrzała na mnie jak na nienormalną.
-No zwykle w tym wieku to się pije co innego, a my ewoluowałyśmy na wyższy etap spożywania  kawy. – poruszyłam znacząco brwiami.
-Zrozumiałam… - zachichotała.

-Mężczyźni to ewidentnie kretyni!! – darłam się opróżniając kolejny kieliszek wódki.
-Dokładnie! Wykorzystać i rzucić… tylko to się liczy. – wtórowała mi Katina. Kręciło mi się lekko w głowie, ale o dziwo miałam o wiele lepszy humor. Po co się przejmować takimi idiotami?
-Cicho, ktoś dzwoni do drzwi. – zaśmiała się Hiszpanka.
-Pewnie dostawca pizzy .- stwierdziłam po chwili namysłu, która trwała około pięciu minut. Boże, dlaczego tak ciężko mi się myślało? Przeszłam chwiejnym krokiem na korytarz i pociągnęłam za klamkę. Przede mną stał jakiś facet.. boże wszystko mi miga przed oczami… nie ogarniam w ogóle.
-Dzień dobry panu! – wypaliłam chichocząc i opierając się o framugę drzwi.
-Jezu Gin, myślałem, ze znowu mi do Barcelony poleciałaś. – odparł mój rozmówca. Spojrzałam na niego z dezorientacją.
-Ja się nigdzie do Barcelony nie wybieram. A my się w ogóle znamy? – Spytałam starając ogarnąć otoczenie, ale w ogóle mi to nie szło. Przecież jest tak pięknie, po co przejmować się takimi głupstwami?
-Cris, nie pamiętasz mnie. – odpowiedział.
-Znałam jednego Crisa, a raczej Cristiano. -  zaśmiałam się i zrobiłam krok w jego stronę lekko się chwiejąc.
-Jesteś zalana w trupa. – stwierdził przytrzymując mnie. Zachichotałam i oplotłam dłonie na jego szyi.
-Wiesz, Cris? Jesteś uroczy. – mruknęłam stajać na palcach i składając na jego ustach delikatny pocałunek. Odwzajemnił go, jednak po chwili odepchnął mnie lekko od siebie.
-Skarbie, nie rób tego. – powiedział spokojnie odgarniając niesforny kosmyk z mojego policzka. Uśmiechnęłam się błogo i zachwiałam na nogach.
-Nie lubisz mnie? – Popatrzyłam na niego z paniką. No tak. Wykorzystać i zostawić!
-oczywiście, że tak, głuptasie. – Boże… dlaczego świat się kręci? Dlaczego akurat teraz?
-To w czym problem? – Spytałam delikatnie wsuwając dłonie pod jego koszulkę  .

~*~

Ja nic nie mówię! Dobra.. z części jestem zadowolona, a z drugiej już mniej -,- Ogólnie to przepraszam, ze tak późno, ale wystąpiły drobne komplikacje.  No i taki krótszy troche.. Następny będzie za to dłuższy przynajmniej sie postaram. przepraszam za opóźnienia w czytaniu waszych blogów, no ale taka sytuacja .. Na pewno nadrobię :) Pozdrawiam :*





51 komentarzy:

  1. oooo... aww.... Ronaldo... :D
    i Jego klata...http://weheartit.com/entry/24355765
    no rozpływam się po prostu... :)
    brak mi języka w gardle... xD
    świetny rozdział :D a szczególnie oczywiście pierwsza część^^
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie 22 :)
      Gorąco zapraszam :)
      http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/

      Usuń
    2. jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie na Epilog poprzedzony rozdziałem 23. :)
      http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/
      całuję :*

      Usuń
  2. Świetny rozdział:) Zapowiada się ciekawie...
    Gin zlana w trupa haha. I co ty alkohol robi z człowiekiem?!? - może nie odpowiadajmy sobie na to pytanie:)
    Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  3. coraz bardziej podoba mi się ten blog. rozdział jest świetny! relacje pomiędzy Gin a Crisem są coraz bardziej napięte. mam wrażenie, że jednak piłkarzowi zależy na dziewczynie. stara się o nią, ale na swój sposób. czekam z niecierpliwością na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boooże tak długo na to czekałam! Kocham ten rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny! Ciekawe co na to wszystko Iker. :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zawsze fenomenalny, podobają mi się obie części. Ronaldo tutaj nie stwarza takiego, który chciał tylko przelecieć Gin a potem o niej zapomnieć, wydaje mi się że coś do niej czuje ale czas pokarze jak jest na prawdę. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No no no xD Zarąbisty Rozdział ^^ Zresztą jak wszystkie :D Czekam na next Bejbe XD Edward Cullen O.e ale ty masz porównanie XDDD / Śmietana życzy weny !! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję ale wczoraj nie mogłam dodać komentarza na telefonie :/ Kłamiesz! Cała notka jest cudowna, idealna i w ogóle <3 pierwsza scena - kocham, kocham, kocham! Oby więcej takich :p
    I ciekawe, co z Ikerem?

    OdpowiedzUsuń
  9. Na temat pierwszej części już się wypowiadałam, masz być z czego dumna :D A co do drugiej, to też masz być z niej dumna! Masz talent ;p
    Myślę, że gdyby Irina to przeczytała, to miałaby być o co zazdrosna :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi wszystko się podoba. Iker, gdy się dowie na pewno nie będzie zadowolony. A Gin nie powinna już pić alkoholu. ; >>

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział;D
    Więcej takich akcji jak w pierwszej części :)
    Heh, Gin zalana w trupa ;p
    Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaa zajebi*** jak zawsze! Poinformuj mnie o nowej notce oki? :]
    Zapraszam wszystkich na http://cristiano-meg.blogspot.com/2013/02/rozdzia-14.html
    Oraz nowe opowiadanie:
    http://bo-milosc-nie-zna-granic.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
    Zachęcam do komentowania :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Joo ..
    Początek ..
    Świetny
    Reszta też ..
    Zatkało mnie po początku .!

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy pisałam Ci, że powinnaś założyć porno bloga ? Jeżeli nie to teraz pisze :) Te sceny Ci wychodzą :D Czekam na nowy i pozdrawiam :*~Dorota

    OdpowiedzUsuń
  15. niesamowity rozdział *.* KochamCięKochamCięKochamCiKochaaam *.*
    Scena z Crisem w kuchni świetnie ujęta w słowa (; Nurtowało mnie właśnie to czy Gin skusi się na portugalskiego Cracka...Nie wiem co dalej, ale widac, że bardzo uraziło go to co powiedziała Gin i cieszę się, że jednak ją znalazł u Katiny, bo nie mogła odejść tak po prostu...nie mogę doczekać się kolejnego!!!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  16. OMATKOBOSKACZĘSTOCHOWSKA!!!!! To jest genialne! Czyżby Cris się zakochał?? Awwww *_* Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  17. WOW Rozdział pierwsza klasa i jest po prostu zajebisty... Nic dodać nic ująć ;D
    Aż brak mi słów ;]
    Czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Początek jest N A J L E P S Z Y <3
    Końcówka też niczego sobie, pijana Gin i ta rozmowa z Crisem, hmm ;>
    Ciekawe jak na to wszystko zareaguje Iker ;d
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam Twój blog :D
    czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  20. kocham ten roździał jak każdy inny :D
    Cris powinien przywiązać do łóżka niezdecydowana Gin ;D
    Ciekawe jak na to zareaguje Ikier trochę mi go szkoda w tym opowiadaniu ale czuję że Ronaldo i Gin będą razem <3
    przepraszam że dopiero teraz ale byłam zabiegana i nie miałam czasu przeczytać nowości u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. zapraszam na nowy rozdział: amor--sin--fronteras.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. zapraszam na nowy rozdział: amor--sin--fronteras.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Również przeczytałam całość, świetne opowiadanie. Na początku denerwowała mnie "dziecinność" Cristiano, ale teraz jakby "dorósł" ;p I Barbara Palvin jako Gin ^^. Wątek z Mourinho też super. Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam ten rozdział;D Ciekawa jestem co będzie dalej między Gin i Crisem. Dobra akcja w pierwszej części^^. I pijana Gin ;D. Czekam na następny :*
    I 13 odcinek na http://listentoyourheartx3.blog.pl/
    Zapraszam ;d

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej! Muszę przyznać, że kiedyś gdzieś czytałam to do 7 bodajże rozdziału i zapomniałam o Twoim blogu! Dopiero jak przeglądałam listę blogów, które obserwuję przypomniałam sobie o tym blogu. Więc no - przepraszam ;*
    A wracając do bloga - nie lubię ani Realu, ani samego CR7, ale stworzyłaś ich tak idealnie, tak niesamowicie, że zaczynam ich pomału tolerować.
    Sam rozdział jest świetny, szczególnie pierwsza część. :-)
    Będę wdzięczna jeśli informowałabyś mnie o nowych rozdziałach na: http://story-of-arsenal.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Ulala... Działo się, oj działo... No nieźle. Ale Gin jest dalej zabójczo wredna i urocza :) idealne połączenie ;P A tak wgl to Gin idealnie zdaje sobie sprawę z tego, że między Ronaldo a Casillasem trwa walka o nią. Coraz ciekawiej...

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział: http://znam-cie-na-pamiec.blog.pl/ :)

    OdpowiedzUsuń
  27. uhuhuhuhuhuhuuhuhuhuhuhuhuh chociaż rozdział aż ociekał tym czego nie trawię, to wyjątkowo jak na temat; wpadł w me gusta :3
    stwierdzam, iż pierwszy akapit wyszedł Ci na tyle naturalnie, że nawet nie odechciało mi się śledzić tekstu! więc duże propsy, bo zazwyczaj przewijam i stwierdzam iż wiem co jest w treści.
    nie mogę tutaj nie wspomnieć o rzeczy wyjątkowo ważnej. mianowicie; jestem zakochana w stylistyce Twojego pisania. tak jak w wypadku moich rozdziałów ~ razi mnie ich monotonia, tak u Ciebie, niczego takiego nie czuję! jest to jedno z nielicznych opowiadań, które potrafią zmusić mnie do stałego wodzenia oczyma po tekście :3
    no i finalnie; fakt iż Krysia stała się miłością Gin :3 właśnie na tym mi zależało c: ale znając życie, to się jej jeszcze ze trzy razy odmieni zanim stwierdzi że jest to ten jedyny c:
    oczywiście; rozdział świetny c: wyczekuję kolejnego :3
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    NORMALITY chapter 13.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam wrażenie, że Crisowi zależy na czymś więcej niż tylko przygodzie na jedną noc tylko po prostu ma swoje sposoby, żeby to pokazać :P Rozdział jest świetny i już czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mało które opowiadanie czytałam z takim zaciekawieniem, teksty genialne, styl także. Mam nadzieje, że wpadniesz również do mnie na pierwszy rozdział. Prosiłabym również o powiadamianie mnie o nowych rozdziałach u Ciebie o ile nie sprawi to żadnego kłopotu.

    http://manutdlov.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziewczyno, masz wielki talent. Uwielbiam to opowiadanie. Czekam na następny rodział :) A przy okazji zapraszam na: http://our-fate-lives-within-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Dodawaj rozdziały codziennie bo twój blog jest fajny

    OdpowiedzUsuń
  32. Jezuniu *.* cudo, cudeńko, widzę to wszystko przed oczami jak żywe! Proszę, poinformuj mnie jak coś nowego się pojawi! I zapraszam do siebie- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    S.

    OdpowiedzUsuń
  33. OMATKOBOSKACZĘSTOCHOWSKA *___* To jest genialne. Oj Gin, Gin...nie ładnie się tak upijać, ze aż Crisa nie poznajesz xD Ciekawa jestem co będzie dalej :D Czekam na następny <3
    W międzyczasie wpadaj do mnie :D sergio-y-dominika.blogspot.com
    PS. PRZEPRASZAM, ŻE WCZEŚNIEJ NIE SKOMENTOWAŁAM!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nowy rozdział jest już dostępny, serdecznie zapraszam wszystkich do komentowania:

    http://manutdlov.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Cały rozdział boski :)Ciekawe co tam się wydarzy w następnym ??Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Zapraszam na kolejny rozdział opowiadania na you-can-fix-everything.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetny rozdział, jak i cały blog, wspaniałe! :) Z niecierpliwością czekam na następny wpis ;)

    Zapraszam do mnie:
    http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com/

    PS: Dodaję Twojego bloga do listy tych, które czytam i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Rybko czy tu panuje jakiś zbiorowy strajk nie dodawania odcinków? :D
    Wyskrobałam coś resztkami sił :P Jak masz ochotę czytać moje wypociny w kolejnym odcinku to zapraszam :) dodałam odcinek z kilkoma gifami ;) pozdro ;)
    http://www.portugalski-gwiazdor-i-ja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Hej dalam nowosc na http://elsantodelinferno.blogspot.com/ . Nadrobie zaleglosci u ciebie jak tylko odzyskam komputer. Pisze z komorki rozdzial dodala za mnie przyjaciolka. Pozdrawiam i przepraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nowy rozdział już dostępny na moim blogu, serdecznie zapraszam :)

    http://manutdlov.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Powinaś być zdaowolona z całości, a nie tylko z części ;d Pijana Gin, rozwaliła system :P Swoją drogą to jak Christiano ją tam znalazł wgl?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam ;p
      ósemka, na zraniona-za-mlodu.blogspot.com
      Zaprszam ;*

      Usuń
  42. zapraszam na nowy rozdział - this-complicated-life :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nominowałam cię do do libster award ;D
    Pytania są na tym blogu ;
    http://two-love-one-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. Zapraszam na 14 odcinek:)) http://listentoyourheartx3.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  45. Wiedziałam, że Cris chce czegoś więcej niż zabawki do niecnych celów :D Zakończenie odcinka mnie naprawdę zaciekawiło :D
    Twoje opowiadanie jest naprawdę świetne i twój styl mi się strasznie podoba <3

    Czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny :D

    Zapraszam do mnie na nowy rozdział po długiej przerwie ;)
    http://tu-amor-hace-que-el-mundo-no-existe.blogspot.com

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  46. Nominowałam Ciebie do liebster Awards :)
    http://covered-in-white.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Liczę na szczere opinie NA TEMAT notki ;d Nie piszcie na siłę niczego w stylu "Fajny blog, zapraszam do mnie.." tu nie o to chodzi ;d Pozdrawiam i dziękuję za komentarze ;)