sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 12 - "Chowaj się, Iker, chowaj!"

-Erm… koleżanką Cristiano. – powiedziałam niewyraźnie w osłupieniu. Skapnęłam się, ze nadal mam szczoteczkę w zębach i szybko ją wyjęłam, żeby nie sprawiać wrażenie niedorozwoja.

-Koleżanka powiadasz? A nie żadna dziwka na jedną noc? – Spytała podejrzliwie. O mały włos a wyplułabym na nią resztki pasty .
-Nie! Skąd pani to przyszło do głowy?  - spojrzałam na nia z dziwnym wyrazem twarzy.
-Oj dziecko, dziecko. Myślisz, że ja nie znam mojego synka? A teraz bądź tak miłą i pomóż mi wnieść bagaże. – odparła i wcisnęła mi w ręce dwie wielkie walizy  o mało nie pozbawiając mnie jedynego okrycia wierzchniego jakiego miałam na sobie. Oszołomiona postawiłam je w salonie i  obserwowałam poczynania najprawdopodobniej matki Crisa.
-To ja się pójdę ubrać… - rzuciłam i zniknęłam w łazience. Ten idiota mógłby mi chociaż powiedzieć, ze spodziewa się odwiedzin. Szybko wciągnęłam na siebie moje szorty i jakąś koszulkę która leżała na szafce.
Gdy wyszłam pani Aveiro wyjmowała z torby puszki z żarciem, ciastami i temu podobnymi rzeczami. Patrzyłam na to sceptycznym wzrokiem.
-Biedny Cristiano musi  pewnie się tu głodzić. Od początku mu mówiłam, że powinnam z nim zamieszkać. – marudziła pod nosem. – Podejdź no tu kochana. – zwróciła się do mnie. –Opowiedz mi proszę jak poznałaś mojego syna. – rozkazała.
-Jestem córka Jose Mourinho a poznaliśmy się dzięki niemu. A w tym domu jestem tylko chwilowo, bo zalało mi mieszkanie. – wyjaśniłam poważnym tonem. Co tam jedno małe kłamstewko mnie nie zbawi.
-Rozumiem. Ciuchy też ci zalało? – Dopytywała się taksując mnie wzrokiem. Zapewne miała na myśli mój strój.
-Tak. Wszyściutko. Całe mieszkanie zniszczone. Na szczęście Cristiano był tak miły i przygarnął mnie na kilka dni. – wypaliłam z ożywieniem. Portugalka uśmiechnęła się do mnie z rozmarzeniem.
-Tak, tak. Gdyby jeszcze przestał się zadawać z tymi szczudlatymi nadętymi modelkami, to by było złote dziecko. No ale jest jak jest. – westchnęła teatralnie. No tak,  Ronaldo nie jest uosobieniem dobroci i posłuszeństwa – Nie wiesz, czy już zerwał z tą Iriną? Jej to już w ogóle nie lubiłam. Wegetarianka się znalazła! Zagłodziłaby rodzinę z takim podejściem! - fuknęła
Jaka Irina? Boże… nie jestem w temacie romansów mr. Aveiro i chyba nie chcę być.
-Tak, tak. Już dawno – powiedziałam mając nadzieję, że się nie mylę.
-To bardzo dobrze. Ty za to wyglądasz mi na porządna dziewczynę. – powiedziała.
-Cieszę się. – wyszczerzyłam zęby do mojej rozmówczyni i nalałam sobie soku pomarańczowego.
-Idealnie pasowałabyś do mojego syna! – stwierdziła, powodując u mnie nagły napad kaszlu wywołany zakrztuszeniem. – Spokojnie moje dziecko, tak tylko mówię – poklepała mnie po plecach terapeutycznie.
-Dziękuję – jęknęłam – Po prostu nigdy nad tym nie myślałam – wyjaśniłam zbierając się do kupy.
Ja z Cristiano? Wolne żarty… taki związek w ogóle nie ma przyszłości.
-Rozumiem kochana, ale macie jeszcze dużo czasu! – stwierdziła. Taa już to widzę, ciekawe na co jeszcze
-Jestem! Jak znowu zwiałaś to obiecuję, że jak cię znajdę to na serio przywiążę cię do łózka i zgwałcę- usłyszałam głos Portugalczyka i szczeka mi opadła. Miałam ochotę walnąć mu z patelni w tym momencie, bo jego mamusia uzna mnie za jakąś dziwkę.
-Tak wiem, już to ekhem.. przerabialiśmy. Poza tym chciałam ci powiedzieć, że masz gościa.. – rzuciłam.
-Mama?! – wychrypiał z niewyraźna miną. Nic tylko zawołać Ikera z lustrzanką, żeby uwiecznił ten moment !
-Myślałeś, ze jak sam nie przyjedziesz to ja cię nie znajdę? – Spojrzała na niego srogo.
-Erm.. nie miałem czasu. – wyjaśnił jąkając się.
-Już ja to widzę. No ale bardzo mądrze postąpiłeś przygarniając koleżankę pod dach, gdy była w trudnej sytuacji. – Ronaldo spojrzał na mnie pytająco na co dałam mu wyraźny znak żeby się nie odzywał.
-A tak, my z Gin jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach i kiedy przyszła do mnie taka przemoczona i zapłakana poczułem się za nią odpowiedzialny. – Co on kurwa bredzi?! Ja zapłakana? przemoczona? No tak, teraz wykorzysta sytuacje, żeby się wykazać swoja „dobrodusznością” . Przejechałam palcem po szyi ( czyt. Już nie żyjesz!)
-Nie no, Cris trochę ubarwia sytuację… - przerwałam mu.
-Może trochę. – wywrócił oczami.
-A więc jesteście najlepszymi przyjaciółmi? – Spytała Portugalka przyglądając się nam uważnie.
-Nasza znajomość jest nieco bardziej skomplikowana – wyjaśniłam opierając się o wyspę kuchenną.
-Ja i tak uważam, ze bylibyście piękna parą! No i w końcu doczekałabym się wnuków – w tym momencie spojrzała znacząco na Crisa.
-Tez jej to zawsze mówię! – przytaknął jej Aveiro za co dostał kuksańca w bok.
-Ja idę się położyć – powiedziałam i wymknęłam się z tego piekła na górę. Ufff…. To meczące jeżeli wszyscy zwracają się przeciwko tobie. Nie powiem, Cristiano jest przystojny a nawet bardzo, ale ja się nie nadaje do stałych związków. Nie minęło pięć minut jak do mojej sypialni wtargnął Portugalczyk. Spojrzałam na niego wymownie.
-Powiem ci tyle. Masz pięć sekund na ewakuację. – wysyczałam
-Oj no, nie przesadzaj dziecinko. – Zgromiłam go wzrokiem i wzięłam głęboki wdech na uspokojenie. – dobra już nic nie mówię. Tak w ogóle to mam cię polubiła.
-To miło. – pokiwałam głową.
-To się bardzo rzadko zdarza.
-Czuję się zaszczycona – ironizowałam. – Nie musisz robić ze mnie ofiary losy przy twojej kochanej rodzicielce. – prychnęłam obrażona.
-Oj tam, nie mogłem się powstrzymać. Ale wiesz, to nie ja wymyśliłem tą bajeczkę z zalanym mieszkaniem, Słońce - wyszczerzył się i położył koło mnie na łóżku.
-Miałam jej powiedzieć, że jej synek uprowadził mnie bez mojej zgody? - Zapytałam z błyskiem w oku.
-Racja. Pozostańmy przy obecnej wersji. - przyznał mi rację po chwili zastanowienia.
-Tylko wiesz... lepiej żeby nie kontaktowała się z żadnym z Królewskich bo wtedy będziemy mieli przesrane na całej linii - powiedziałam. Znając Sergio zada jakieś kluczowe (i głupie) pytanie powodując globalną katastrofę.
-Eee...- mruknął wyciągając telefon i pisząc coś zawzięcie.
-Nawet nie pytam. - jęknęłam
-Lepiej dla ciebie.- uśmiechnął się tajemniczo. Pewnie planowali jakiś masowy nalot na moją osobę, lub coś w tym stylu. Na serio boje się wnikać czasem w ich pomysły . Pożyjmy w słodkiej niewiedzy!
-Tak w ogóle to szybko wróciłeś z treningu... - zaczęłam przyglądając mu się uważnie.
-Albo ktoś tu późno wstał. Patrzyłaś w ogóle na zegarek? -zapytał z rozbawieniem.
-Yyyy... nie. - stwierdziłam zażenowana
-Idiotka - uciął złośliwie, za co dostał w łeb poduszką.
-Licz się ze słowami , matole - prychnęłam i wpakowałam się na niego. -Kobiety mają wyższość - dodałam triumfalnie.
-Zawsze wiedziałem, że wolisz być na górze. - parsknął śmiechem.
-Zaraz się dowiesz jak smakuje moja pięść, Słońce - wysyczałam milutko.
-Wolałbym spróbować czegoś innego - poruszył znacząco brwiami.
-To se próbuj u tej swojej Iriny. - prychnęłam.
-Ja tu mówiłem o lodach śmietankowych tylko. Masz kosmate myśli!
-Ja ci zaraz dam kosmate myśli niewyżyty samcu alfa. - odgryzłam się robiąc zafochaną minę.
-I tak wiem, że mnie kochasz. – wyszczerzył do mnie zęby.
-Oj tak, bardzo.- wywróciłam oczami.
-No ale wiesz, nie musiałaś aż zakładać koszulki z napisem "I love CR7", wystarczyło powiedzieć. - ciągnął, a w jego oku pojawił się niebezpieczny błysk. CO?! Jaka znowu koszulka ...
-Kretyn! Specjalnie to tam położyłeś! - wydarłam się na niego. Wiedział, że rano nie myślę i nie zwracam uwagi na szczegóły.
-No wiesz, nie myślałem, że ją założysz. - parsknął śmiechem.
-Już ja widzę te twoją niewinność! - mruknęłam wykurzona. Paradowałam przed jego matką w takim stroju. Kompromitacja to moje drugie imię.
-Oj no nie fochaj się, wyglądasz  w niej słodko - powiedział i przekręcił się, ze to teraz on przyciskał mnie do materaca. Tak wiem, to brzmi dziwnie. - Ale wiesz..
-Tak, tak wiem, bez niej jeszcze lepiej. - dokończyłam za niego za śmiechem.
-Właśnie. - uśmiechnął się tajemniczo.
-Miażdżysz mnie.. - jęknęłam.
-Posiedzimy tak sobie dopóki nie zrozumiesz, kto tu rządzi. - wyjaśnił .
-To oczywiste, że ja. - odparłam.
-Chyba chciałaś powiedzieć, oczywiście, że ty!
-Wmawiaj to sobie, a ja poczekam. - pokazałam mu język i założyłam ręce na piersiach. Mimowolnie podążył wzrokiem za moimi dłońmi.
- O nie, tak się nie bawię, - mruknął łapiąc mnie za nadgarstki i przygwożdżając ja do łóżka. - żądam należytej uwagi - dodał.
-Nie wystarczą ci media robiące wszystko, żeby wyciągnąć coś z twojego życia prywatnego? - Zapytałam unosząc nieznacznie brwi.
-Oni to mnie gówno obchodzą. - powiedział cicho przybliżając swoją twarz do mojej.
-Co robisz? - spytałam lekko zdezorientowana.
-Skupiam na sobie twoją uwagę. Teraz nie widzisz świata poza mną – uśmiechnął się z triumfem
-Zabawne, Aveiro - chciałam jakoś wypełznąć spod niego , ale niestety wszelkie próby okazały się daremne.
-Nie wierć się tak.- prychnął zirytowany. - Mi też nie jest zbyt wygodnie, bo ciągle musze uważać żeby cię nie zgnieść.
-Urzekła mnie twoja historia, słońce. Poza tym nie jestem, aż tak krucha, żeby się rozpaść pod twoim ciężarem. - wyjaśniłam.
-Wyczuwam aluzje z podtekstem seksualnym.- wyszczerzył się do mnie podstępnie. Oj tak. Cały Ronaldo.
-Ty wszędzie widzisz podteksty seksualne, więc nic w tym nowego. - parsknęłam śmiechem. W tym momencie do pokoju wparowała do pokoju matka Crisa o mało nie powodując u mnie zawału serca. Na szczęście mr. Aveiro był równie zdziwiony, wiec wykorzystałam sytuacje i zepchnęłam go z siebie.
-Nie przeszkadzajcie sobie – powiedziała Dolores . – Czego to się nie widziało i nie robiło w młodości. – westchnęła. Ja pierdole, normalnie szczeka mi opadła.
-Mamo?!- jęknął Ronaldo.
-No co? Myślisz, że ja nigdy nie miałam faceta?- spytała oburzona, a ja mało nie zakrztusiłam się powietrzem. Ta kobieta mnie powala. – Ja od początku wiedziałam, że wy dwoje jesteście razem, ale to bardzo dobrze. Ile można czekać na wnuki?
-Co?! MY RAZEM?! Nie, nie… - wypaliłam.  
-Jakie wnuki?!- Cristiano popatrzył na swoją rodzicielkę z dezorientacją.
-Właśnie? Żadnych dzieci przed trzydziestką! – zgodziłam się z Portugalczykiem.
-To ty je w ogóle chcesz mieć? – Spytał mnie ze zdziwieniem.
-Na pewno nie z tobą Matole! – warknęłam.
-Dobra, dobra, starej Dolores nie oszukacie. Ja już wiem swoje, Kochanieńka. – powiedziała pani Aveiro proroczo.
-Ale… - zaczęłam, ale ta zbyła mnie tylko gestem dłoni, życzyła nam miłego dnia i opuściła pomieszczenie.
-Zabiję cię Aveiro…. Teraz twoja matka będzie rozpowiadała wszystkim o naszym rzekomym związku – prychnęłam. – Spadaj do siebie! -  rzuciłam i zepchnęłam go z łózka.
-Jest cool, dopóki nie ogłosi tego na twitterze – stwierdził darując sobie pakowanie się z powrotem na materac.
-To ona ma twittera? – Spytałam ze zdziwieniem. W tym wieku? Nie no ona na serio jest nieprzewidywalna.
-Noo i w dodatku spamuje na nim moimi najbardziej kompromitującymi zdjęciami i udokumentuje wszystkie bieżące fakty e swojego życia średnio co godzinę. – podsumował szczerząc zęby.
-Tak jak Iker na facebooku?
-Gorzej. – wypalił po chwili namysłu. No to faktycznie jest źle.

Dwójka Hiszpanów wparowała do mieszkania Portugalczyka bez czekania na zaproszenie. Oni wszędzie czuli się jak u siebie.
-Coś tu tak podejrzanie cicho.. – mruknął Sergio Ramos przyglądając się podejrzliwie otoczeniu.
-Mam nadzieję, ze się nie pozabijali tutaj – odparł Iker Casillas.
-Jakby co to już obiecałem Gin, że kupię jej kwiaty w razie czego. Więc nie ma co się martwić. – rzucił obrońca Królewskich.
-Jakie przyrzeczenia. – parsknął śmiechem bramkarz.
-Bo moje. Dobra..  RONALDO GDZIEKOLWIEK JESTEŚ, MASZ TU PRZYJŚĆ BO INACZEJ SAMI CIĘ TU ŚCIĄGNIEMY! –darł się Ramos, za co dostał w łeb od kolegi z reprezentacji.
-Zamknij mordę kretynie! A jak to jakiś podstęp?
-Taaa, mówię ci Iker, zamach, ZAMACH. – prychnął Sergio wywracając oczami.
-Cicho! Ktoś idzie! – wypalił starszy i wepchnął obrońcę za kanapę, a następnie sam się tam pakując.
Wsłuchiwali się uważnie w powolne kroki na schodach. Stuk, stuk, stuk…
-Boże… ciśnienie mi skoczyło. – jęknął. W końcu ich oczom ukazała się niska, krępa postać.
-Ronaldo to to nie jest… Wirgie tez nie, bo jest chudsza… - dedykował młodszy z Hiszpanów.
-Co ty nie powiesz.
-Chowaj się Iker, chowaj! – wypalił Ramos ściągając swojego kumpla za głowę.
-Puszczaj mnie ty kretynie! – warknął Casillas próbując mu się wyrwać.
Zajęci kłótnią nie zauważyli jak owa postać podeszła do nich od tyłu  z wałkiem do ciasta  i znokautowała ich w ciągu kilku sekund.

39 komentarzy:

  1. Świetny rozdział:)
    Uuuu a z tą matką Crisa najlepszy moment.Ciekwe kiedy następny rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny już nie mogę się doczekać następnego :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka najlepsza, chce więcej pani Dolores w opowiadaniu. W ogóle ten odcinek był wyjątkowo zabawny :) ~~Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana Dolores <3 Mam nadzieję, że jej przepowiednie na temat Gin i Crisa się spełnią. Akcja końcowa z Ikerem i Ramosem - mistrzostwo. Z rozdziału na rozdział coraz lepiej Ci idzie a akcje są zabawniejsze.
    Uwielbiam to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha to było świetne! Matka Ronaldo musi być naprawdę niezła skoro publikuje wszystko częściej od Ikera ;p I jej wejście do pokoju Gin, świetne ;d
    A końcówka?! Znokautowała Sergio i Ikera wałkiem do ciasta... Opiekuńcza mamusia bała się widocznie o Crisa ;d Mam nadzieję, że nie ucierpią na tym za bardzo ;D
    A Casilliasa to szkoda mi podwójnie bo i w rzeczywistym świecie ucierpiał i w opowiadaniu... I to od wałka... Hahahah :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Więcej niż Iker na facebooku? Przecież to niemożliwe O.o Rozdział genialny!! Sergio i Iker rozwalają system xD ,,Taaa, mówię ci Iker, zamach, ZAMACH." PADŁAM xD Czekam na następny pisz szybko błagam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hhahahahaha, komiczny odcinek! Mama Cristiano to babka na czasie ;p
    Najlepsza akcja, jak ich przyłapała w sypialni hahah ;D
    No i 'więcej niż Iker na facebooku?" KOCHAM CIĘ XD
    Pozdrawiam i zapraszam na http://bloem-van-de-liefde.blogspot.com/ zapraszam na 14 rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z wałkiem do ciasta? Hahahahahaha! Uwielbiam mamuśkę Crisa :D A gdzie się podział troskliwy tatuś Jose? Stęskniłam się za nim :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gin końcówka po prostu ZAJEBISTA ;D
    Mamusia Ronalda jest straszna, nie chce takiej teściowej ;D
    Zapraszam do siebie na pozostałe blogi ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział! Coraz bardziej lubię Twoje opowiadanie! Rozmowa pomiędzy Gin a Crisem jest rewelacyjna! Widać, że piłkarz leci na córkę trenera. Gorzej jest już wyczuć Gin! Dolores jest cudowna! Jej teksty powalają! To się nazywa współczesna mamuśka! Końcówka zabójcza! Czekam tylko na kolejny, bo już nie mogę się doczekać szkód, jakie wyrządziła Ikerowi i Sergio mama Cristiano!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamuśka Aveiro- zajebista babka :) hahaha i ten Twitter ^^
    i ten wałek do ciasta! Ma kobita charakter xD
    pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie 19 :)
      http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/
      zapraszam :)

      Usuń
  12. Rybo padłam jak to czytałam :D
    Twitter Dolores powalił mnie na łopatki ;D
    wgl ta babka jakaś agresywna atakuje wałkiem od ciasta ;D
    twoja fantazja nie zna granic kobieto ;D ale to jest mega pozytywne :D
    nie mogę doczekać się kolejnego odcinka :):*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu, mnie też powala mamuśka Ronaldo - a ona dla odmiany powaliła Ramosa i Casillasa ;P Świetna jest, genialna wręcz. Ciekawe, jak to się rozwinie, kiedy się okaże, że Sergio i Iker to jednak nie są bandyci czychający na to, by obrabować dom Cristiano :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahah, mamuśka Crisa jest pro. ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. hahahahahaha
    Mamcia Crisa to normalnie epickie stworzenie jest
    hahahahahaha znokautowała ich hahahahaha
    Świetna notka , tak nie śmiałam się jeszcze nigdy czytając opowiadania hahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  16. Uśmiałam się jak głupia; D
    Dolores wymiata po prostu ;d a teksty ma boskie.
    Akcja z Crisem na łóżku i koszulką CR7 mnie rozwaliła; D
    no i na koncu mamusia Aveiro z wałkiem ;DD
    uwielbiam Cię po prostu;D czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam na nowego bloga poświęconego trójce piłkarzy z Chelsea i jednej Polce zapraszam na www.uzalezniona-od-ciebie.blogspot.com i zachęcam do czytania i komentowania ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. stwierdzam iż Dolores stała się jedną z moich ulubionych postaci :3
    jej postać sprawia wrażenie 'matki dla każdego', a tego typu osobowości zawsze wzbudzają zaufanie. No i oczywiście sam fakt związany z tym, iż podziela moje zdanie :3 Gin i Chriso są dla siebie stworzeni c: przynajmniej w tym momencie opowiadania. i jeżeli nie szykujesz żadnego postronnego adoratora, to ich związku jestem raczej pewna :3
    oczywiście cała akcja rodem z Rocky'ego, tyle że walkiem ~ rozbroiła mnie na max'a c:
    chociaż brakuje mi tu tylko małego Mesuciątka *~* i gdyby moje oczy zobaczyły jego imię czy nazwisko, to do szczęścia nie potrzebowałabym niczego więcej :3

    kocham relację jaka utworzyła się na linii dwójki głównych bohaterów. jest luźna i nie sprawia wrażenia wymuszonej :3 no i oczywiście trzeba tu podkreślić potyczkę charakterów G. i C., gdyż oboje nie są zbyt potulnymi barankami c:

    ale jak to w życiu bywa, w życiu są też te złe momenty :c
    rozpoczęłam ferie i wyjeżdżam najprawdopodobniej na całe 2 tugodnie :c wszystko byłoby pięknie fajnie, gdyby nie to że nie będę miała internetu ._. tak więc proszę Cię o informowanie o nowościach, a zapoznam się z nimi zaraz po powrocie :3
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    zapraszam do śledzenia NORMALITY gdyż posty będą dodawane automatycznie :3
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. hahaha :D ale się porobiło z tą mamą Crisa. Nie powiem, wesoła z niej kobieta. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić dzieci Gin i Cristiano (tak samo jak te dwójkę jako małżeństwo)xD
    Zaskoczyło mnie zbliżenie na łóżku pomiędzy nimi i przez moment nawet myślałam, że do czegoś dojdzie ;]
    Ciekawa jestem jak rozwinie się wątek Ramosa i Ikera "znokautowanych" przez mamę Ronaldo :)
    Pozdrawiam i życzę weny :]

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja po prostu kocham to czytać! Jestem uzależniona od Gin i coś mi mówi, że Iker jest tu w innej pozycji niż u mnie :D
    Pozdrawiam i również życzę dalszej weny. Obyś miała tak dobre pomysły jak teraz :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ohh.. Uwielbiam Dolores. Twitter, wałek. Co jeszcze wymyślisz? ; >>
    Rewelacyjnie. ; )
    Czekam na następny. ; *

    OdpowiedzUsuń
  22. Dolores <3 Jak zawsze najlepsza postać w opkach :D

    Świetny odcinek ;)

    zapraszam do mnie na nowy: http://tu-amor-hace-que-el-mundo-no-existe.blogspot.com

    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Haha znokautowała ich wałkiem do ciasta :D Jego mamuśka jest zajebista, skradła cały ten odcinek. Czekam na następny. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Gin kiedy nowość u ciebie?
    bo u mnie już dodałam odcinek pt. " Bocian stajl"
    wpadaj i czytaj :)
    http://portugalski-gwiazdor-i-ja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Mamuśka rulez a wałek do ciasta rządzi. :D Zajebisty odcinek czekam z niecierpliwością na następny i zapraszam do siebie na czternastkę.
    http://kuba-sam-meczu-nie-wygrasz.blogspot.com/
    Czternasty rozdział na Kuba, sam meczu nie wygrasz. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. zapraszam do mnie - pepita-cruz.blogspot.com na nowość. Daj mi jeszcze chwilę a nadrobię wszystko

    OdpowiedzUsuń
  27. Pisz pisz i nie przestawaj!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Materacowa akcja wymiata. Ale już Ci to mówiłam prawda, skarbie? :P
    A Pani wie że Panią kocham? :)

    ps. Przez cb. zakochałam się w królewskich. ;)

    Sonea

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie no super :)
    Zapraszam do siebie :) http://footballforever12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Dolores jest super, naprawdę jedna z najlepszych postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  31. przepraszam, że dopiero teraz!
    Mamuśka Dolores i jej twitter wymiata!
    moja ma FB i wiem co to znaczy kompromitujące zdjęcia... np pierwszy nocnik Eweliny i oznaczenie -.-'
    wstyd na całą Polske....

    zapraszam na 8
    my-perfect-drug.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam na ostatni rozdział na pepita-cruz.blogspot.com Co jak co, ale jestem z niego dumna dlatego mam nadzieję że ci też się spodoba ;**

    OdpowiedzUsuń
  33. Gin czemu ty nas tak wstrzymujesz długo w niepewności? :( liczę że napiszesz coś w ten weekend :* u mnie nowy odcinek wpadaj jeśli masz ochotę ;*
    http://portugalski-gwiazdor-i-ja.blogspot.com/
    zapraszam też inne dziewczyny :))

    OdpowiedzUsuń
  34. Fajne ;)
    http://not-everything-is-rosy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapraszam na nowy rozdział: http://this-complicated-life.blog.pl/ :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Dobra zdycham tak na prawdę że na prawdę że serio i wgl. Może od początku bo trochę tego było: tak przyjechała matka Crisa oj tak i ta koszula mega mega mega mega ale wiesz co mi się bardzo podobało? No może inaczej wiesz co mnie poćwiartowało? Nie ? To już mówię. A więc tak "-Jak znowu zwiałaś to obiecuję, że jak cię znajdę to na serio przywiążę cię do łózka i zgwałcę" hahahahahahahahaha tekst miesiąca hahahaha a w ogóle to też to było dobre jak Cris się pyta Gin czy patrzyła na zegarek hahahahahah i to z wnukami i w ógule nowoczesna mamuśka a potem Sergio i Iker wbili to to już jest mega nad mega i mega no bo wiesz te przyrzeczenia Ramosa i "- Taak, mówię Ci, Iker zamach, ZAMACH"hahahahahahahaha no i oczywiście :"Chowaj się Iker
    chowaj". No i oczywiście mamuśka CR7 z wałkiem to to już pobija wszelkie rekordy hahahahah jestem ciekawa ich miny jak skapną się co się dzieje w ogóle hahahahahahah a no i co ona z nimi zrobi? A no i oczywiście reakcji Gin i Crisa to przedewszystkim hahahah ok nie rozpisuję się już bo teraz czeka mnie mega odjazd hahahah;*

    OdpowiedzUsuń

Liczę na szczere opinie NA TEMAT notki ;d Nie piszcie na siłę niczego w stylu "Fajny blog, zapraszam do mnie.." tu nie o to chodzi ;d Pozdrawiam i dziękuję za komentarze ;)